MENU

1/24/2018 0

Beskidzkie Cycle 2017 - dzień 4

KURNE CHATY 🏡 TRÓJSTYK 👪 MONUMENTALNE MOSTY 🌉



Dzień 4

Etap 2 (rowerowy)

30 sierpień 2017, poniedziałek

WISŁA KOPYDŁO - WISŁA GŁĘBCE - KUBALONKA - ISTEBNA - KONIAKÓW - JAWORZYNKA - HRČAVA - PÍSEK - BUKOVEC - ISTEBNA - KUBALONKA - WISŁA GŁĘBCE - WISŁA KOPYDŁO



79,5 km

start godzina  8:10

meta godzina  16:05

czas jazdy optymalny  5:38 h

czas wycieczki  7:55 h

średnia prędkość  14,1 km/h

prędkość max  59,5 km/h

suma podjazdów  1.770 m

wysokość max  765 m n.p.m.

wysokość min  410 m n.p.m.

wysokość start/meta  502 m n.p.m.

różnica wysokości  355 m

podjazd max  20%

zjazd max  19%

temperatura max  27*c

temperatura rano  12*c



Siedmioprzęsłowy, żelbetonowy wiadukt kolejowy, o długości 126 m i wysokości 26 m, jest jednym z symboli Wisły. Łączy on końcową stację Wisła Głębce z linią kolejową Wisła - Ustroń - Katowice.



Dzisiejsze podjazdy i zjazdy to prawdziwe szaleństwo. Dziewiętnasto- i dwudziesto procentowe nachylenia są w co najmniej czterech miejscach, z czego przynajmniej trzy na przysiółkach Istebnej. 

Zabudowania Istebnej, Koniakowa i Jaworzynki (zwłaszcza drewniane kurne chaty) są tak malowniczo rozsypane po okolicznych górach, że z przyjemnością fotografuje się po prostu domki. Efekt podkreśla wspaniała ekspozycja, stromizny i brak lasów (gdzieniegdzie małe gromadki drzew).










































Ponad 20 km z mojej trasy zahaczam w Czechach. Zaliczam słynny Trójstyk, czyli dziwacznie położone zetknięcie trzech państw. Ten w Jaworzynce jest wyjątkowy z tego względu, że leży w korycie potoku i umieszczenie tam kamienia granicznego było niemożliwe. Punkt styku wyznaczony jest tu na drodze geometrycznej, z wykorzystaniem trzech obelisków tworzących trójkąt. Każdy waży ponad 800 kg i ustawiono je za pomocą śmigłowca.




85-metrowy most (nazwany Valy) na słowackiej autostradzie D3, widziany z Czech, najwyższy na Słowacji.



Pstrągi zaobserwowane w jednym z potoków Jablunkovskiej Vrchoviny w Czechach.


 



Drewniany urokliwie położony kościółek pw. Podwyższenia Krzyża Świętego na przełęczy Kubalonka.



Natrzaskanie 1800 m przewyższeń na niespełna 80 km to takie wyzwanie, że kiedy usiadłem wreszcie w zajeździe, to wszystko mi drżało, od łydek przez ramiona do...powiek. Totalnie wypłukałem elektrolity, a mięśnie napompowałem do granic wytrzymałości. No i ta temperatura. Dzisiaj o 12-tej termometr pokazywał już 27*C.

Obiad - Zajazd Głębce. Rolada wołowa z kluskami śląskimi i duszoną czerwoną kapustą urwała moje jaja przy samym asfalcie;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Blaru wyprawy