JESTEM STYRANY 💪 PRZEPIĘKNE ALPY SUNNMØRE 🌄 PRZEPRAWY PROMOWE 🚢 KONIEC JAZDY 🚵
Dzień 12
Etap 10
25 sierpień 2018, sobota
Grodås /przy Hornindalsvetnet/ - Ålesund
Dzień 12
Etap 10
25 sierpień 2018, sobota
Grodås /przy Hornindalsvetnet/ - Ålesund

ESBEN AND THE WITCH - "THE FALL OF GLORIETTA MOUNTAIN"
(Grodås - Urke - Sæbø - Store Standal - Festøya - Ålesund)
129,0 km
(łącznie 932,8 km)
start godzina 8:45
meta godzina 19:30
czas jazdy optymalny 8:14 h
czas etapu 10:45
średnia prędkość 15,7 km/h
prędkość max 47,71 km/h
suma podjazdów 1.759 m
wysokość max 393 m n.p.m.
wysokość min 1 m n.p.m.
wysokość start/meta 55/28 m n.p.m.
różnica wysokości 392 m
podjazd max 12%
zjazd max 12%
temperatura rano 11°C
temperatura min 9°C
temperatura max 12°C
(Grodås - Urke - Sæbø - Store Standal - Festøya - Ålesund)
129,0 km
(łącznie 932,8 km)
start godzina 8:45
meta godzina 19:30
czas jazdy optymalny 8:14 h
czas etapu 10:45
średnia prędkość 15,7 km/h
prędkość max 47,71 km/h
suma podjazdów 1.759 m
wysokość max 393 m n.p.m.
wysokość min 1 m n.p.m.
wysokość start/meta 55/28 m n.p.m.
różnica wysokości 392 m
podjazd max 12%
zjazd max 12%
temperatura rano 11°C
temperatura min 9°C
temperatura max 12°C
No i zrobione. Jestem już na kempingu w Ålesund, styrany jak nieboskie stworzenie.
Ponad 125 kilometrów w jeden dzień po górach w ciągłej ulewie to wyczyn godny wariata. Nie mam już ochoty na jazdę na rowerze ani w deszczu, ani w ogóle, i dlatego te ostatnie trzy dni, które pozostały do odlotu do Polski, posiedzę sobie na miejscu.
W ten sposób, zamiast zakładanego jednego dnia na zwiedzanie Ålesund, będę miał trzy. Stwierdziłem, że n i c n i e m u s z ę i na tę chwilę zdecydowanie wolę spędzać czas sącząc kawę w cukierni z widokiem na port czy po prostu chronić się przed deszczem i zimnem gdziekolwiek bądź, niż drałować bez radości w duszy.
Widoki po drodze dzisiejszego etapu oczywiści prześliczne, ale co z tego, skoro mi zimno i jestem zmęczony jak pokutnik.
Przepiękne Alpy Sunnmøre, które oglądam z dziesięciokilometrowego odcinka wysokogórskiej drogi gruntowej - prawdziwa rzeźnia (a miał być asfalt)!
Dwie przeprawy promowe, za które tym razem zapłaciłem (36Kr i 28Kr). Jedna przez fiord Hjørundfjorden z Lekneset do Sæbø, druga przez fiord Storfjord z Festøya do Sunde. Fajnie, cieplutka poczekalnia, toalety. Próbowałem suszyć przemoknięte rękawy bluzy w suszarce do rąk ;-)
...................................
Jestem padnięty. Idę spać.
Ponad 125 kilometrów w jeden dzień po górach w ciągłej ulewie to wyczyn godny wariata. Nie mam już ochoty na jazdę na rowerze ani w deszczu, ani w ogóle, i dlatego te ostatnie trzy dni, które pozostały do odlotu do Polski, posiedzę sobie na miejscu.
W ten sposób, zamiast zakładanego jednego dnia na zwiedzanie Ålesund, będę miał trzy. Stwierdziłem, że n i c n i e m u s z ę i na tę chwilę zdecydowanie wolę spędzać czas sącząc kawę w cukierni z widokiem na port czy po prostu chronić się przed deszczem i zimnem gdziekolwiek bądź, niż drałować bez radości w duszy.
Widoki po drodze dzisiejszego etapu oczywiści prześliczne, ale co z tego, skoro mi zimno i jestem zmęczony jak pokutnik.
Przepiękne Alpy Sunnmøre, które oglądam z dziesięciokilometrowego odcinka wysokogórskiej drogi gruntowej - prawdziwa rzeźnia (a miał być asfalt)!
Dwie przeprawy promowe, za które tym razem zapłaciłem (36Kr i 28Kr). Jedna przez fiord Hjørundfjorden z Lekneset do Sæbø, druga przez fiord Storfjord z Festøya do Sunde. Fajnie, cieplutka poczekalnia, toalety. Próbowałem suszyć przemoknięte rękawy bluzy w suszarce do rąk ;-)
...................................
Jestem padnięty. Idę spać.
DOLINA LANGDALEN
PRZEDE MNĄ ALPY SUNNMØRE
DOLINA NIBBEDALEN
OWIECZKI NA PRZEPASTNEJ NORWESKIEJ HALI
ZIOMBI
POLODOWCOWA JASKINIA?
I ZJAZD DO FIORDU NORANGSFJORDEN
W OCZEKIWANIU NA PROM
PRZYTULNA CIEPLUTKA I CZYŚCIUTKA POCZEKALNIA...
...I JEJ WNĘTRZE
NA PROMIE DO SÆBØ
BONDALEN
ØYADALEN
KOSZMARNY DZIESIĘCIOKILOMETROWY ODCINEK W SERCU ALP SUNNMØRE. NA PODJEŹDZIE KAMIENIE, NA ZJEŹDZIE BŁOTO
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz