3/07/2016 0

Bieszczadzkie Cycle 2015 - dzień 7

TEN PASKUDNY DZIEŃ SPĘDZAM NA BŁOGIM LENISTWIE POD PIERZYNKĄ 🛀


Dzień 7

Odpoczynek

5 wrzesień 2015, sobota


Poranek za oknem nie zachęca do eskapad. Rano zaledwie 14*C, w dzień 16, przez cały dzień ulewny deszcz i mgły.

Do południa wyleguję się w łóżku rozkoszując się ciepłem i poczuciem bezpieczeństwa. Resztę dnia spędzam zaczytując się w Nealu Stephensonie i sącząc Jacka Danielsa. Zgłodniawszy pod wieczór śmigam z parasolem do Oberży Pod Kudłatym Aniołem na pieczynki. To soczyste rozpływające się w ustach polędwiczki z grilla z dodatkiem rumianych i chrupiących pieczonych w mundurku ziemniaczków i świetnie przyprawionej suróweczki z pora i marchewki. Do spłukania Black Bicz z browaru Solipiwko, bardzo fajne imperial black IPA, może trochę zbyt treściwe jak na poobiednie piwko (19,1 plato i 8,1 alk).


SPOD PARASOLA







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Blaru wyprawy