[more]
Etap 7
3 lipiec 2009, piątek
Komnino - Karwieńskie Błoto
(Komnino - Gardna Wielka - Smołdzino - Główczyce - Wicko - Łeba - Sarbsk - Choczewo - Białogóra - Dębki - Karwieńskie Błoto)
126 km
Prawdziwy upał jest dopiero dziś. Przez 60 km jadę z dala od morza (nie ma innej drogi) i marzę, żeby już być w Łebie i zanurzyć się w fali.
Gdy wchodzę do morza woda niemal syczy. Łeba - moje ulubione miasteczko nadmorskie, nadal robi na mnie to samo wrażenie. Szkoda, że jestem tu tylko godzinę.
Od Łeby znowu długa droga szosami odległymi od Bałtyku. Ale już od Osieków Lęborskich wbijam się w leśną drogę do Białogóry. 8 km morderczej jazdy solidnie piaszczysta drogą, ale warto. Białogóra to chyba najspokojniejsza najustronniejsza wieś nad morzem. Zajebista sprawa.
Od Białogóry do Dębków jadę plażą (!), wilgotnym pasem przy brzegu. Ale czad! Nawet da się jechać z sakwami. Mijam kilka małych miejsc z nudystami, luzik - to najlepsze miejsca nad Bałtykiem na naturyzm - pusta plaża za odcinku co najmniej 7 km.
W Dębkach wyjeżdżam w plaży. Tu zauważam dopiero, że dla mechanizmów rowerowych jazda po piachu i wodzie to tortura - wszystko teraz trzeszczy i zgrzyta. Wracam na plażę i myję rower w morzu.
Od Dębków ruszam leśną ścieżką na Karwię. Droga znowu robi się piaszczysta. Starczy już takiego terenu, wyjeżdżam na szosę w Karwieńskim Błocie, wsi nie tyle nadmorskiej, co niedalekomorskiej (3 km). Tu nocuję w tanim pensjonacie.
MIĘDZY BIAŁOGÓRĄ A DĘBKAMI
OKOLICE BIAŁOGÓRY
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz