[more]
Etap 4
30 czerwiec 2009, wtorek
Lubczyna - Pustkowo
(Lubczyna - Goleniów - Żarnowo - Wolin - Lubin - Międzyzdroje - Wisełka - Międzywodzie - Dziwnów - Dziwnówek - Pobierowo - Pustkowo)
132 km
Jadę bocznymi drogami, aby ominąć wyjątkowo ruchliwą "3-kę". Skręcam nad Zalew Szczeciński w kierunku wsi Skoszewo. Takiej wioski jeszcze nie widziałem. Totalne zadupie w pozytywnym znaczeniu, dojazd tylko piaszczystą drogą, cisza aż boli, nawet psy tu nie szczekają, nawet kury nie gdaczą - cisza cisza cisza i do tego każde podwórko wychodzi wprost nad zatokę. Zalew Szczeciński na podwórzu - poezja.
Od miasta Wolin wbijam się na krajową "3-kę" i jadę pod zakaz dla rowerów jakąś dyszkę. Uff, nie było policji. Skręcam kocimi łbami przez rezerwat w kierunku wolińskiego Lubina. Masakryczne kocie głowy. Ale warto. Ze wzgórza nad Lubinem rozciąga się piękna panorama na Zalew Szczeciński, Bałtyk i dziesiątki szuwarowych wysp.
Międzyzdroje, nadal wypasione. Szkoda, że nie mogę wejść z rowerem na molo. Obiadek - jeszcze nigdy tak mi nie smakowała smażona ryba.
Jadę dalej. Planuję dokładnie zwiedzić absolutnie wszystkie miejscowości nadmorskie. Niestety od samych Międzyzdrojów zaczyna lać. Mimo tego zaliczam niemal wszystkie uliczki napotkanych miejscowości.
Nie mogę znaleźć noclegu, wszędzie drożyzna, a deszcz pada i pada. W Pustkowie zauważam domki campingowe, warunki prowizoryczne, ale niedrogo i co najważniejsze - nie muszę rozbijać namiotu w ulewie i pośród podobno licznych tutaj kleszczy.
WZGÓRZE NAD LUBINEM NA WYSPIE WOLIN
DRUGI LUBIN
MIĘDZYZDROJE
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz