12/17/2010 0

Słowiański Tour 2010 - dzień 4

>>>

[more]

Dzień 4

Etap 4

06 lipiec 2010, wtorek


Hûrka - Striteź




(Hûrka - Novy Jićin - Koprivnice - Hukvaldy - Frýdlant - Kamenité - Hnojnik - Striteź)


95 km





 


Przez cały dzień potwornie i nieubłaganie leje deszcz. Jazda w zimnych strugach i w chaosie oznakowań czeskich szlaków rowerowych. Szlak rowerowy Greenways istnieje, ale tylko wirtualnie.


Dróżki i uliczki biegnące po morawskich górach i górkach są gęsto usiane i wyborne, ale źle oznakowane, fatalnie.


Szkoda, że deszcz i mgła pozbawiają nas niewątpliwie pięknych widoków panoramy Morawsko-Śląskich Beskidów.


Obiad jemy w Palkovicach. Trzy rodzaje smażonych serów (w tym olomoucké tvarûźky - regionalny zgliwiały twaróg) z pieczonymi ziemniaczkami i piwkiem Radegast.


Wszystko wskazuje na to, że będziemy nocować na zastavce (przystanku autobusowym), ale jest tak zimno i wietrznie, że mimo późnej godziny zdesperowani szukamy (słowo szukać - po czesku znaczy: pier...ić, więc trzeba się mieć na baczności "szukając") nadal noclegu.


I opłaca się. Rzutem na taśmę znajdujemy go w prywatnym domku, jednak kosztuje nas to po 10 euro (nie mamy już koron). Ale jest w końcu ciepełko.  A naprzywitanie i rozgrzewkę dostajemy po kieliszeczku bimberku czeskiego (morawska śliwowica), całkiem pysznego.


Przed chwilą zapukał do naszego pokoiku lokator z naprzeciwka i powiedział w drzwiach: "dacie po piwie?". My na to, że nie mamy. A on nas zapraszał na skrzyneczkę Złotego Bażanta. "Dacie [walniecie] po pivie?". Heh:) Zrozumieliśmy, ale należało grzecznie odmówić.




W KRAINIE ROZBÓJNIKA RUMCAJSA (STARY JIĆIN /  NIŻEJ:  ZAMEK MURGRABII)  


 


 


BESKIDY ŚLĄSKO-MORAWSKIE


 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Blaru wyprawy