Hiszpański Tour 2013 - dzień 11

BAŚŃ, JAMON I SIESTA 💖🕁🍗🍖🍷🌴🍹💤

Dzień 11

Odpoczynek

2 czerwca, niedziela 


Albarracín


ARAGONIA      

"Czułem, że to coś przerażającego, ale nie potrafiłem opisać przepełniającego mnie lęku, obawy, jakiej doznawałem wobec nowoczesnego społeczeństwa, które dehumanizowało człowieka."

(Tiziano Terzani - "Koniec jest moim początkiem")

Dzisiaj odpoczywam i zwiedzam sobie Albarracín. To najbardziej malownicze prowincjonalne miasto w Aragonii. Zachowało ono swój zabytkowy charakter sprzed wieków. Średniowieczne ulice są niemal niezniszczone, budynki niezmiennie od lat ozdobione rodowymi herbami, a spacer wąskimi mrocznymi uliczkami jest niezwykle intrygujący. Jest tak pięknie, że aż chce się płakać.

O dziwo, zmieniła się też pogoda. Rano jest co prawda 14°C, ale już w południe 29°C. I wiatr ucichł. To dobry prognostyk na jutrzejszą jazdę.

PANORAMA ALBARRACÍN RANKIEM TUŻ PO WYJŚCIU Z KEMPINGU 

BAJKOWY KLIMAT

Zabudowa jest tu bajecznie abstrakcyjna. W tej baśniowej scenerii nadal mieszkają sobie ludkowie.

PLATOS DE JAMONES

Nie mogę się oprzeć, żeby nie zakosztować słynnych dojrzewających szynek Jamon de Teruel, wędzonych na zimno i wiszących sobie pod sufitem przez dwa lata. To wyjątkowy przysmak słynny na cały świat. Teruel był pierwszą szynką w Hiszpanii, która uzyskała nazwę pochodzenia. Użyte świnie to krzyżówka rasy Landrace (typ standardowy) i dużych białych ras w odniesieniu do linii macierzystej i Duroc dla linii ojcowskiej. Rasy te umożliwiają uzyskanie pokarmów o jakości dietetycznej z niskim poziomem cholesterolu (wysoki poziom w tłuszczach nienasyconych i niski w tłuszczach nasyconych).W jednym z barów tapas zamawiam platos de jamones, czyli talerz pięciu różnych gatunków plus lampka lokalnego winka. Szyneczka smakuje jak... połączenie tatara i salami. Jako przekąska do wina czy piwa - coś fantastycznego.

SIESTA NA BIWAKU

Wspaniałym wynalazkiem-pomysłem w Aragonii są litrowe szklane butelki piwa. Zamawiając w barze uno litro cerveza otrzymujemy za jedyne 2 € takową butlę wraz ze zmrożonym kieliszkiem lub maleńkim fufelkiem i przystawką tapas wedle życzenia. Mmm... Takąż sobie zaserwowałem po powrocie z przechadzki, aby wygodnie wyłożywszy się na trawce przy namiocie w błogim rozleniwieniu zwieńczyć dzionek.