Dzień 11 (ostatni)
Etap 5 (rowerowy)
6 września 2017, poniedziałek
ŻYWIEC - CZERNICHÓW - MIĘDZYBRODZIE BIALSKIE - PORĄBKA - TARGANICE - KOCIERZ MOSZCZANICKI - KRZESZÓW - LACHOWICE - JELEŚNIA - ŻYWIEC
118,0 km
start godzina 8:40
meta godzina 17:20
czas jazdy optymalny 6:58 h
czas wycieczki 8:40 h
średnia prędkość 16,8 km/h
prędkość max 57 km/h
suma podjazdów 1.595 m
wysokość max 746 m n.p.m.
wysokość min 302 m n.p.m.
wysokość start/meta 345 m n.p.m.
różnica wysokości 444 m
podjazd max 17%
zjazd max 13%
temperatura max 19*c
temperatura rano 14*c
meta godzina 17:20
czas jazdy optymalny 6:58 h
czas wycieczki 8:40 h
średnia prędkość 16,8 km/h
prędkość max 57 km/h
suma podjazdów 1.595 m
wysokość max 746 m n.p.m.
wysokość min 302 m n.p.m.
wysokość start/meta 345 m n.p.m.
różnica wysokości 444 m
podjazd max 17%
zjazd max 13%
temperatura max 19*c
temperatura rano 14*c
Dzisiaj ostatni dzień wyprawy. I drugi dzień przeznaczony na eksplorację Beskidu Małego, tym
razem rowerowy.
Jeśli chodzi o pogodę dziś jest niemal idealnie, no może nieco chłodno, ale nie marudźmy.
Deszczu ani kropli, choć wisiał w powietrzu przez cały dzień, a lunął dokładnie w momencie,
jak zaczynałem pakować rower na samochód. Jak miło jest sobie posiedzieć w aucie w su-
chym ciepełku i słuchać jak dudni dach.
A wracając do trasy. Zaczynam od dojechania autkiem do Żywca, skąd rozpoczynam pętlę małobeskidzką.
ZAMEK KOMOROWSKICH (STARY ZAMEK, XV WIEK). ŻYWIEC
PANORAMY OTOCZENIA JEZIORA ŻYWIECKIEGO I PARKU KRAJOBRAZOWEGO BESKIDU MAŁEGO
FUTURYSTYCZNY KOŚCIÓŁ ŚW. MAKSYMILIANA KOLBE W OCZKOWIE. DODATKOWYM JEGO DZIWACTWEM JEST TO, ŻE ZE WZGLĘDU NA NIESTABILNOŚĆ GRUNTU POSTAWIONO GO NA DWUDZIESTU CZTERECH BETONOWYCH SŁUPACH WYLANYCH W PODŁODZE
MOST NA WILCZYM JARZE NAD JEZIOREM ŻYWIECKIM. TUŻ ZA NIM STOI POMNIK UPAMIĘTNIAJĄCY OFIARY WYJĄTKOWO TRAGICZNEGO WYPADKU, KTÓRY MIAŁ TUTAJ MIEJSCE. WIĘCEJ TU:
http://bielsko.gosc.pl/doc/2245763.Wilczy-Jar-wciaz-boli
JEZIORO MIĘDZYBRODZKIE
KOLEJNA SAKRALNA CIEKAWOSTKA. OKRAJNIK. ORYGINALNA DREWNIANA KAPLICZKA MATKI BOŻEJ Z 1715 ROKU ZBUDOWANA NA ZRĄB, NAKRYTA DACHEM NADAJĄCYM JEJ WYGLĄD PAGODY (ZAMKNIĘTA!)
SZLAK KAPLICZEK
A tu już prawdziwa perełka architektury beskidzkiej - drewniany kościół Św. Piotra i Pawła z 1789 roku w Lachowicach. Zrębowa budowla z ołtarzem ku wschodowi, wieża o konstrukcji słupowej, z nadwieszoną izbicą i baniastym hełmem, pokryty gontowym dachem, wokół całego kościoła biegną soboty. I wiele innych ciekawostek. Strasznie żałuję, że nie mogłem zajrzeć do środka.
Następna ciekawostka dzisiejszej trasy. Postanowiłem obejrzeć i sfotografować stacyjki nieistniejącej już niestety linii kolejowej Sucha Beskidzka - Żywiec, łączącej Beskid Makowski, Żywiecki i Mały. I jakież było moje zaskoczenie, kiedy zobaczyłem na peronach świeżutkie rozkłady jazdy pociągów. Linia została po siedmiu latach aktywowana kilka tygodni temu!
KOLEJNO STACJE:
LACHOWICE, LACHOWICE CENTRUM, KURÓW SUSKI, HUCISKO, PEWEL WIELKA, JELEŚNIA, PEWEL MAŁA, ŻYWIEC SPORYSZ
Na obiadek zajeżdżam do ulubionej już knajpy Zajazd Głębce. Powtarzam czoskulę (bo była wybitna), na drugie sznycel cielęcy, wypieczony, ale soczysty, z idealnie posadzonym na nim jajkiem.
Jest dwudziesta pierwsza. Jestem w pokoju w Wiśle. Potężnie leje już od siedemnastej, czyli od końca etapu. Miałem dziś niebywałe szczęście odnośnie pogody. Jutro już powrót do codzienności.
A podsumowując jedenaście dni:
pierwsze 6 pięknie,
kolejne 4 kiepsko,
ostatni fuksiarsko dobry -
razem 7:4, czyli przewaga fajnej pogody.
A rowerowo? No co ja tu będę pisał... :)
No a w głowie już plan na DZIESIĄTĄ wyprawę w 2018 ROKU. Taki mały jubileusz. Bedzie bruuubo!
A teraz już wystarczy, wystarczy... karzełku, kołysanego zanucę ci.
Jest dwudziesta pierwsza. Jestem w pokoju w Wiśle. Potężnie leje już od siedemnastej, czyli od końca etapu. Miałem dziś niebywałe szczęście odnośnie pogody. Jutro już powrót do codzienności.
A podsumowując jedenaście dni:
pierwsze 6 pięknie,
kolejne 4 kiepsko,
ostatni fuksiarsko dobry -
razem 7:4, czyli przewaga fajnej pogody.
A rowerowo? No co ja tu będę pisał... :)
No a w głowie już plan na DZIESIĄTĄ wyprawę w 2018 ROKU. Taki mały jubileusz. Bedzie bruuubo!
A teraz już wystarczy, wystarczy... karzełku, kołysanego zanucę ci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz